środa, 24 września 2014

Rozdział 19

Zacząłem kolejno wyciągać z niej różne rzeczy: fotografie, koperty oraz łańcuszki. Przyglądałem się każdemu przedmiotowi z osobna, z wielką uwagą i skupieniem zarazem. Po obejrzeniu wszystkiego, raz jeszcze wziąłem do ręki kopertę, tym razem powoli wysunąłem z niej kartkę i przeczytałem treść.

To były listy mojej matki, do mojego ojca...

Przewertowałem je wszystkie. Treść każdego z listów była podobna, jakby... chwila!...

Sięgnąłem po ostatnią kopertę, która leżała całkiem z boku. Kartka była innego koloru, niż wszystkie pozostałe. Dziwne...

Wcześniejsze treści listów niosły ze sobą głównie słowa: "Tęsknię za Tobą", "Kocham Cię"... jakby od dłuższego czasu się nie widzieli. Zanim przeczytałem ostatni list, wziąłem głęboki oddech i pomyślałem: - "Raz kozie śmierć".

7.10.1997

Drogi Howardzie!

Od dłuższego czasu nie odpisujesz na moje listy, nie odzywasz się, nie dajesz żadnych znaków życia. Czy wszystko w porządku? Wiem, że nasze relacje mogą nie być najlepsze, ale ja się martwię. Jesteś dla mnie jedną z najważniejszych osób w życiu, jedną, bo teraz...

Piszę ten list głównie dlatego, że musisz o czymś wiedzieć. Jestem w ciąży. Dowiedziałam się o tym kilka dni temu. Mam nadzieję, że ze względu na sytuację dasz jakiś znak. Nie chcę zostać samotną matką i wychowywać dziecko bez ojca. Proszę odpisz na mój list, bym wiedziała, co dalej.

Maria.


- O co tu chodzi? - myślałem na głos. Nie mieściło mi się w głowie, że mój ojciec ignorował moją matkę. Ale co dalej? Wreszcie sobie wybaczyli to, na co się tak pogniewali? O ile w ogóle wydarzyło się coś takiego... Niezwykle trudno mi było zrozumieć ten list. Niby treść była prosta, jednak skrywała wiele niewyjaśnionych wątków. Mam nadzieję, że wkrótce dowiem się więcej...

Zrezygnowany posprzątałem wszystkie porozwalane rzeczy, poukładałem w szafkach oraz szafie, by po powrocie ojca nie miał on podejrzeń. Kiedy już kończyłem, rozejrzałem się wokół siebie, czy nic więcej nie zostało. Wtedy u mojej prawej nogi dostrzegłem niewielką fotografię. Była ona trochę wyblakła i tylko pod dobrym oświetleniem udało się rozszyfrować twarze. Widniały na nich dwie sylwetki: kobiety i mężczyzny. Rozpoznałem swoja matkę, ale tego obok...

Postanowiłem, iż to zdjęcie zatrzymam ze sobą. Nic się przecież takiego nie stanie...

Po chwili wziąłem do ręki telefon i zadzwoniłem do Melody. Zaprosiłem ją do siebie.

~*~


Dziewczyna zjawiła się dość szybko. Na dworze lało, więc była trochę przemoczona. Tony natychmiast wpuścił ją do willi i zrobił gorącą czekoladę na rozgrzewkę.

- Ściągnij z siebie przemoczone rzeczy, wysuszę je. - zaproponował.
- Żartujesz!? Nie będę świecić przy tobie w bieliźnie!
- Jak wolisz. - wzruszył ramionami.
- Pod warunkiem, że nie będziesz patrzył! - zagroziła palcem, chociaż tak naprawdę żartowała.
- Nawet nie mam na co. - wybuchnął śmiechem, ale dziewczyna najwyraźniej nie była tym uradowana. Natychmiast minęła chłopaka i pognała do łazienki.

5 minut później...

- Ej, no chyba się nie gniewasz? - pukał ciągle. Nie otrzymał odpowiedzi.
- Melody, no to było na żarty!

Dziewczyna otworzyła drzwi i wyszła na korytarz w bieliźnie, owinięta ręcznikiem. Rzuciła mokre ubrania pod nogi chłopaka.

- Zrób z tym porządek. - rzuciła tylko w jego stronę i zeszła na dół.

Tony podniósł ciuchy i rozłożył je starannie na grzejniku w swoim pokoju, następnie udał się za Melody.

- Złościsz się? - spytał, zasiadając obok szatynki na kanapie. - To był tylko żart.

Bez odpowiedzi.

- Mówię do ciebie... Eh!

Zbliżył się do niej i delikatnie ją pocałował. - A teraz?

- Przecież się nie złościłam. - uśmiechnęła się łobuzersko.
- A więc chciałaś wymusić na mnie, żebym cie cmoknął!
- Może... - zachichotała.
- Osz ty! - brunet "rzucił się" na dziewczynę. Złapał ja w pasie i począł łaskotać.
- Hahahaha, przestań! - z każdą chwilą Melody śmiała się co raz bardziej. W końcu popłakała się ze śmiechu.
- Nie ma mowy! Tym razem ci nie odpuszczę! - krzyknął śmiesznym głosem, coś na wzór głosu Czesia z Władcy móch.

W końcu Melody jakimś cudem wylądowała na Starku. Ze śmiechu jednak nie mogła wstać. Położyła głowę na jego torsie i próbowała już zaprzestać się śmiać. Kiedy się nieco uspokoiła, podniosła się i spojrzała w niebieskie tęczówki Tony'ego. Palcami prawej ręki przejechała kilkakrotnie po jego czarnych włosach. Dziedzic Stark International natomiast delikatnie gładził jej plecy, a swój wzrok skupił na bladej twarzyczce.

- Może włączę jakiś film?
- Zależy jaki.
- Komedia, horror, romans... do woli.
- Hm... A może nic nie będziemy oglądać?
- Masz coś innego na myśli?
- Zamówimy pizzę i po prostu spędzimy ze sobą trochę czasu. Bez filmów i takich tam...
- To może przy muzyce?

Tony natychmiast podniósł się, przez co dziewczyna zsunęła się z jego torsu i opadła tuż obok na kanapie. Podszedł do stojącej pod oknem wierzy stereo i włączył pierwszą lepszą piosenkę. Akurat padło na zespół lfo i Every Other Time.

- Zatańczysz? - spytał wyciągnąwszy rękę.
- Zwariowałeś!? Jestem nieubrana!
- Nie szkodzi.

Tony podszedł bliżej i chwyciwszy dziewczynę za dłoń przyciągnął ja do siebie. Melody z trudem przytrzymała ręcznik, by jej nie spadł.

Młody Stark objął ją w pasie, a wcześniej założył jej ręce na swojej szyi.

- Zgłupiałeś już do reszty?
- Może...
- Tak czy nie?
- Może...

Powoli z nogi na nogę poczęli się kołysać. Nie robili tego w rytm muzyki, w żadnym wypadku! Mieli swoje określone tempo, które w międzyczasie narzucali. Piosenka była tylko tłem, dla wyluzowania. Była zupełnie niepotrzebna. W końcu dziewczyna odczuła, jak wiele znaczy dla Starka. Jak potrafi się dla niej zbłaźnić, zirytować ją, a potem... złożyć kilka swoich pocałunków na jej ustach. A jakże jakich pocałunków...

- Ostatni raz tańczyliśmy tak na balu...
- Yhym.
- Wtedy nie byliśmy razem, dopiero co zaczynaliśmy.
- No wła... - Tony zesztywniał i puścił dziewczynę.
- Coś nie tak?
- Zapomniałem!
- Ale czego?
- Wtedy, na balu, a nawet po nim nie zapytałem ciebie o najważniejszą rzecz!

Melody zdziwiła się nieco. A więc jest coś, o co Stark musi ją spytać!

- Nie zapytałem, czy zechciałabyś... - złapał ją za dłonie. - Zostać moją dziewczyną?

Melody z początku lekko odchyliła usta i nie mogła nic powiedzieć, dopiero po chwili wykrztusiła z siebie:

- Ale my jesteśmy razem! Zachowujemy się tak, całujemy się. Jak para! To chyba oczywiste!
- Wiem, ale ja wolałem tak bardziej oficjalnie. - uśmiechnął się.
- I za to cię tak kocham. - cmoknęła go w policzek.

Piosenka skończyła się.

- Może teraz jakąś inną?
- Hm... Może Katy Perry?
- Naprawdę?
- A czemu nie? To moja ulubiona wokalistka.
- Serio?
- No co!?
- Nic.
- Błagam, nie drocz się ze mną.
- To jaki tytuł?
- Niech będzie Unconditionally.
- No już pewnie.
- Jakiś problem?
- Nie. Już włączam.

Tony przygotował się do kolejnego tańca z dziewczyną, ale ona nie była jakoś chętna.

- Coś nie tak? - spytał podchodząc do szatynki, która nerwowo spoglądała przez okno.
- Nie... - odparła niepewnie.
- Na pewno? Przecież widzę.
- Nie. - teraz odpowiedziała zdecydowanie.
- W takim razie tańczymy dalej?
- Wiesz co, może lepiej... - chwyciła za telefon. - Zadzwoń po Rhodey'ego i Pepper. Ja już muszę iść. Oni dotrzymają ci towarzystwa.
- Może najpierw cię odprowadzę.
- Nie! - wrzasnęła.
- Co się dzieje?
- Nic. Po prostu jestem zmęczona. Pójdę się ubrać. Gdzie zostawić ręcznik?
- W łazience na wieszaku.
- Dzięki.

~*~

Tymczasem Duch znajdował się na dachu przeciwnego budynku. Stamtąd obserwował jak zwykle Melody. Po chwili ujrzał, jak opuszcza willę Starków dość szybkim krokiem. Zdziwił się na taką reakcję. Postanowił jednak nie myśleć o szczegółach i pognał za dziewczyną. Pozostał niezauważony.

~*~

Tony nie zadzwonił do przyjaciół. Próbował poukładać sobie w myślach całą sytuację, która miała miejsce chwilę temu. - Dlaczego Melody się tak zachowywała? Coś musiało się stać! Z willi, mało co brakowało, a by wybiegła.

Poszedłem do kuchni, by tam przy posiłku móc spokojnie pomyśleć. Wchodząc do pomieszczenia natknąłem się na kalendarz. Przyjrzałem się dokładnie zaznaczonej dacie. "4 lipca 2014". - pomyślałem. Moje urodziny... To już za 3 dni. Jak to szybko zleciało. Będę mieć 17 lat, a za rok przejmę firmę. Stanę się pełnoletni i wreszcie będę robić to, na co mi nie pozwalano. Ale najpierw...

~*~

- Masz coś dla mnie Duchu? - spytał zachrypniętym głosem Obadiah. Stał tyłem do zjawy.
- Właśnie wkraczamy w kolejną fazę naszego planu. Za maksymalnie 3 dni powinno być po wszystkim.
- Świetnie, dobra robota.
- A teraz kasa.

Stane odwrócił się i podszedł bliżej do osobnika.

- Przeleje ją na twoje konto, zgodnie z umową. - odrzekł i zasiadł za biurkiem.

Duch tylko uśmiechnął się pod nosem i zniknął. Wreszcie otrzymał część swojego majątku.




Przypominam o głosowaniu na rozdziały tutaj: http://iron-man-aa.blogspot.com/2014/09/blog-post.html



26 komentarzy:

  1. Nie dziwi mnie data wykonania roboty Ducha. Coś tam myślałam, ze to będzie jakiś ważny dzień. Pisz dalej i czekam na nexta. Kurde niech już będą te urodziny. Nie mogę się doczekać, jak to się zakończy. U mnie nn ;)

    http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/krag-tajemnic-may-czy-moge-ci-zaufac.html

    Bez zaufania nie ma nic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no Bomba! Te chwile z Tony'm i Melody,coś pięknego!:-* Kurcze,a ta fotografia? Co ojciec Tony'ego ukrywa?:-o. No i ten Duch,tak bardzo martwię się o Melody:-( Rozdział jest świetny,jak zawsze<3. Czekam z niecierpliwością na kolejny!
    Ps:u mnie nowa notka;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde dziewczyno chcę więcej takich scen z Melody i Tonym! A rozdział oczywiście świetny!

    OdpowiedzUsuń
  4. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/krag-tajemnic-andre-w-stanie-hibernacji.html

    To nie możliwe, by mogła żyć? Co się stało?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzialik!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam za swoją długą nieobecność, ale (co dziwne) od niemal 3 tygodni nie siedziałam przy komputerze. Przeczytawszy Twoje ominięte rozdziały stwierdzam, że dużo mnie ominęło. Tony i Melody są razem, a po tej notce widzę, że im nawet odbija xD
    W każdym razie zaniepokoił mnie ten duch i ta wcześniejsza notka... już daję tam koma! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/krag-tajemnic-maner-wszystko-jest.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Wincenty van Wincent26 września, 2014

    Słyszałem, że masz zamiar zakończyć pisanie opowiadań o tematyce IM:AA na rzecz Sekretu. Mam nadzieję, że to są tylko plotki, bo nie warto jednego dla drugiego zostawiać, a tym bardziej rezygnować z obu! Sekret, jak i Iron Man obdarzone są w niezwykły rozwój wydarzeń i niesamowitą fabułę. Przyznam szczerze, że bardziej mi spodobał się Sekret, bo te opowiadania, to już normalnie istne szaleństwo (pozytywnie!). Fabuła tak obfita, magiczna, tajemnicza... A z opowieści jestem jeszcze bardziej zniecierpliwiony, niż kiedyś. Stworzyłaś coś, co (według mnie: byłoby napisane idealnie) mogłoby pójść do druku i w ostateczności zostać wspaniała książką przygodową o niezwykłej fabule. TY stworzyłaś coś, z czym nigdy wcześniej się nie spotkałem. Dokonałaś tego: napisałaś swoją własną wersję Wojowniczych Żółwi Ninja. Ba! Zrobiłaś to wprowadzając niespodziewanie nową fabułę, gdzie Żółwie chociaż mają główne role, są tylko pomocnikami w tym, do czego główna bohatera dąży. Mam nadzieję, że doczekam się ostatecznej wersji Sekretu i będzie to coś, do czego po latach będzie się chciało wracać. Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plotki o rzuceniu Iron Mana? Od kogo słyszałeś? Chyba go/ją mocno głowa boli... A poza tym świetnie zinterpretowałeś po krótce ten Sekret. Ja znam jego fabułę, bohaterów, wszystko co chciałem wiedzieć już wiem i tak jak napisałeś, to byłby dobry materiał na książkę. Być może kiedyś autorka zostanie pisarką i coś zdziała.

      Usuń
    2. Skąd wy wiecie o tym całym "Sekrecie"? I co to w ogóle jest?

      Usuń
    3. kkaarroolliinnaa326 września, 2014

      Opowiadania Stella5665. To są opowiadania :)

      Usuń
    4. Bujdy! Nic takiego NIE BĘDZIE MIAŁO MIEJSCA! Nigdy nie zostawię Sekretu dla Iron Mana i na odwrót, bo za bardzo pokochałam te opowiadania hah <3
      Jednak zaszła jednak znacząca zmiana w Sekrecie - nowy blog, na bloggerze tym razem. Link wkrótce podam :)

      Usuń
  9. Kocham_cybule27 września, 2014

    Świetny rozdział! Już nie mogę się doczekać! Kiedy nowy?

    OdpowiedzUsuń
  10. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/z-przeszosci-lucii-prawdziwe-oblicze.html

    Do czego musi dojść, by Maner zrozumiała swoje błędy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawia mnie, jak potoczy się sprawa z Duchem i Melody oraz kiedy W KOŃCU dasz ten rozdział +18, bo chyba jestem drugą osobą po Panfuńku, który nie może się tego doczekać. Po prostu jestem ciekaw tej scenerii. Życzę weny i mam nadzieję, że wreszcie mi wybaczysz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem już na ciebie tak zła, ale póki co nic masz nie robić na tym blogu. Nie usunę cię jednak i nadal będziesz w jego szeregach, ale ostrzegam.

      Usuń
  12. U mnie już kolejna notka;-) A ty chyba nie czytałaś przedostatniej:-P. Zapraszam<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, czytałam, tylko koma nie zostawiłam :o Spoko, jestem na bieżąco ;) Biedna Pepper i jej wyprowadzka..

      Usuń
  13. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/z-przeszosci-carol-nie-wspoczuje-bestiom.html

    Kto jest bestią? Dlaczego tak została nazwana? Niebawem ciekawsze notki.

    OdpowiedzUsuń
  14. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/z-przeszosci-may-dlaczego-ty-tu-jestes.html

    Czy wszyscy mają nadzieję? Czy to coś daje? A może kogoś?

    PS: możesz wpaść, bo dawno cie nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Vivien-zakochana30 września, 2014

    No i znowu nie zaglądałam na bloga z powodu nauki. Ale wiem, że nie przegapilam za wiele. Kiedy nocia?

    OdpowiedzUsuń
  16. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/09/z-przeszosci-andre-dar-czy-przeklenstwo.html

    Pojawia się Eve. Posiada coś co można nazwać darem lub przekleństwem. Co sądzisz o jej zdolności?

    OdpowiedzUsuń
  17. Maner ma kłopoty. Andre może nie wykonać zadania, ale wysyła jego matkę na inną misję.

    http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/10/z-przeszosci-maner-zbyt-duzo.html

    OdpowiedzUsuń
  18. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/10/sekret-lucii-kobieta-w-czarnych-wosach.html

    Niektórzy posuwają się do ciężkich środków, by zostać spełnionym. O czym mowa, a raczej o kim?

    OdpowiedzUsuń
  19. Carol ma coraz mniej czasu, a porwanie Claire daje jej do myślenia, co należy zrobić. Niebawem walka. Tego nie można przegapić. Coraz bliżej starcia Maner z Claire.

    http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/10/sekret-carol-tego-juz-za-wiele.html

    OdpowiedzUsuń
  20. http://unprotected-colia.blogspot.com/2014/10/sekret-may-bez-granic.html

    May dala radę uratować Claire. Teraz są palny potyczki z Maner. Ta walka rozstrzygnie wszystko. Pojawi się w nowej miniserii, która zakończy 1 sezon. Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń